Dzisiaj trochę inny temat.
By na dłużej zachować zapach lawendy z własnej działki gdzie spędziłam cały weekend-
zaplotłam lawendowe wrzeciona :)
Jednak ja chyba nie umiem nic nie robić ;) Nie wzięłam ze sobą koralików więc musiałam zająć się czym innym... :)
Jednak ja chyba nie umiem nic nie robić ;) Nie wzięłam ze sobą koralików więc musiałam zająć się czym innym... :)
Pozdrawiam wszystkich zaglądających na bloga ;)
Też takie robię:) Moje, już ususzone spoczywają w szafkach. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO matulu jakie cudeńka!!!Zakochałam się na zabój;)
OdpowiedzUsuńOj pewnie cudnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Przepiękne są.
OdpowiedzUsuńAle to ładne!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i efekt.
OdpowiedzUsuńAle fajne! Świetny pomysł. Już czuję ten świeży zapach z takich zaplotków. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwyglądają bardzo efektownie
OdpowiedzUsuńooojjjj, jakie śliczne!!! ja też chcę takie zrobić!!! ;-))))
OdpowiedzUsuńALE NIE WIEM JAK!!!! :-(((((